Autor |
Wiadomość
|
sarna8
|
Wysłany: Wto 13:43, 10 Kwi 2012 Temat postu: zdechł mój kochany zwierzak |
|
|
Użytkownik
Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lubin Płeć: Kobieta
|
Witam dzziś zdechł moj ulubieniec królik Kacper miał 3 lata udusił sie jedzeniem a ja nie wwiedzialam jak mu pomuc pobiegłam z nim do weterynarza ale było zamkniete zanim dobiegłam do drugiego weterynarza było juz za pózno nie zyczwe nikomu takiego przeżycia.Pochowałam go dziś w lesie zrobiłam mu mały nagrobek z kamieni i krzyż ze zdjeciem po przyjaciół nie wyzuca sie na smieci.Był dla mnie bardzo warzny zawsze sie ze mną bawił przytulał lizał chodził za mną itd bardzo mi go brakuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
aga1111
|
Wysłany: Pią 16:56, 13 Kwi 2012 Temat postu: To jest nas już dwie |
|
|
Nowy
Dołączył: 18 Mar 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Sarna8, mój zdechł 16.03 tego roku a ja do tej pory nie mogę się pozbierać. Miał 8 lat i zdechł przez moją nadgorliwość. Sama zawiozłam go weterynarza (jadąc samochodem 160 km) bo zachciało mi się do specjalisty, żeby mu zęby trzonowe pod narkozą przyciął, żeby się nie stresował. Zdrowy królik zdechł podczas narkozy. Jego serce przestało bić. Ryczę po nim , jak durna. Łzy leją mi się na klawiaturę. To był mój ukochany wąsacz. Siadam i nikt już nie podbiega, nikt nie wspina się pazurkami po moich nogach, nikt nie przybiega , jak tylko zaszeleści folia, nikt nie biegnie tuptając śmiesznie, nikt nie przytula główki, jak to miał w zwyczaju. Ta pustka mnie zabija. Prawie miesiąc, a ból nie mija. Strasznie się męczę. Przyjacielu kochany wybacz mi! Myślę , tęsknie i nigdy nie zapomnę. Sarna trzymaj się, nie wiem jak, bo sama nie daje rady, ale może czas, może.... nie wiem. Cofnąć czas, cofnąć, cofnąć... to jedno kołacze mi się w głowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
sarna8
|
Wysłany: Sob 9:36, 14 Kwi 2012 Temat postu: zechł moj kochany zwierzak |
|
|
Użytkownik
Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lubin Płeć: Kobieta
|
Aga1111 rozumiem co czujesz ta pustka jest dobijajaca ja codziennie o nim mysle czuje ścisk w sercu jakby mi ktoś kawałek serca wyrwał pamietam i wspominam kazdy gest kazdy ruch jego.Zawsze cieszył sie na mój widok mruczał i biegał jak wariat wkoło mnie i skakał z radości.Tak mi jego brak może rozmowa o naszym bólu nam pomoże w chodz małym stopniu.Pozdrawiam serdecznie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez sarna8 dnia Sob 9:38, 14 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aga1111
|
Wysłany: Pon 17:01, 16 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Nowy
Dołączył: 18 Mar 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Sarna8 jak tam? Trzymasz się jakoś? Dla mnie najlepiej jest poza domem. W domu tragos. Dziś mija równo miesiąc od niespodziewanej zupełnie i traumatycznej dla mnie śmierci mojego kochanego wąsaczka. Staram się, ale wciąż płaczę od czasu do czasu. Właściwie, to teraz jest czasem gorzej, bo już tak dawno go nie widziałam i nie głaskałam i bardzo..... kurcze, rozkleiłam się, znowu ryczę. Sorry, napiszę innego dnia, bo dziś znowu jest ten gorszy, nie daje rady.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
sarna8
|
Wysłany: Czw 23:25, 19 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Użytkownik
Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lubin Płeć: Kobieta
|
aga1111 masz moja wiadomosc w pw
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aga1111
|
Wysłany: Nie 19:25, 22 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Nowy
Dołączył: 18 Mar 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
sarna niestety nie dostałam wiadomości, pewnie poszła na spacer. U mnie troszeczkę lepiej. Zaczynam mniej płakać. Wspominam cały czas, każdego dnia, bo inaczej się nie da. Wchodzę do domu i trafiam na dywanik, na którym na mnie czekał... i jak tu nie wspominać. Siadam przy stole, zaczynam jeść i czekam aż poczuje jego wspinające łapki na moich nogach, jakby pytał "co tam masz? daj mi też". Oglądam telewizję na tapczanie i czekam i wzrok mimowolnie kieruję na miejsce, gdzie zawsze leżał. Coś puknie w domu i zaraz myślę, co też on tam majstruje....ale przecież jego już nie ma. Czy ja jestem normalna? żeby tak tęsknić i rozpaczać za zwierzęciem, za królikiem? A Ty sarna? czy już Ci trochę lepiej? Jak sobie z tym radzisz? Starasz się nie myśleć wcale?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
sarna8
|
Wysłany: Pon 14:22, 23 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Użytkownik
Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lubin Płeć: Kobieta
|
Aga1111 mi też odbija ciagle płacze za królikiem ogladam z nim filmy zdjecia codziennie wspominam każde jego zchowanie co on by wtedy zrobił .Jak sobie radze postanowiłam zaopiekawac sie niechcianym królikiem 3 letnia samica ale nie wiem czy to był dobry pomysł .Królica jest bardzo agresywna nie pozwala sie zbilzac nawet do klatki warczy jak pies.Jak che posprzatac bo nie robi do kuwety albo dac jej jesc żuca mi sie na reke i warczy na mnie boje sie jej. Niewiem czy trzeba jej wiecej czasu ona była w domu gdzie była przez 2 lata sama a jak sie przeprowadzili kupili 2 koty i psa od tamtej pory królica nie wychodzi z klatki dlatego ja przygarnełam.Ale pierwszy raz boje sie królika nie mam ochoty do niej podchodzic bo boje sie ze mnie ugryzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
sarna8
|
Wysłany: Pon 14:25, 23 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Użytkownik
Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Lubin Płeć: Kobieta
|
aga1111 podaje ci moje gg 34927142 odezwij sie do mnie tam pogadamy o tym tylko czas i rozmowa o tym nam pomoże.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|